
Kiedy dziecko regularnie widzi brak szacunku, kłótnie, manipulacje lub przemoc w relacji swoich rodziców, zaczyna rozumieć świat jako miejsce, w którym nie można nikomu ufać. Jeśli jeden z rodziców nieustannie poniża drugiego, krytykuje go, oszukuje lub ignoruje jego potrzeby, dziecko w naturalny sposób przyswaja, że relacje międzyludzkie wiążą się z bólem, rozczarowaniem i cierpieniem.
To z kolei może prowadzić do problemów w przyszłych związkach i relacjach społecznych. Dziecko, które nauczyło się, że bliskość oznacza zagrożenie, będzie miało trudności z budowaniem zdrowych relacji w dorosłym życiu. Może bać się otworzyć przed innymi, unikać bliskości lub wręcz przeciwnie – kompulsywnie poszukiwać uwagi i akceptacji, nawet kosztem własnego szczęścia.
Przykładem może być dziewczynka, która dorasta, obserwując, jak jej ojciec poniża i lekceważy matkę. Słysząc codzienne obelgi i widząc brak szacunku, może dojść do wniosku, że kobiety są nieważne, ich potrzeby się nie liczą, a mężczyznom nie można ufać. W dorosłości może mieć trudności z budowaniem zdrowych relacji, obawiać się zaangażowania lub trafiać na partnerów, którzy będą ją traktować w ten sam sposób, co ojciec matkę.
Z kolei chłopiec, który widzi, że jego matka nie szanuje ojca, lekceważy jego potrzeby i stale podważa jego zdanie, może nauczyć się, że mężczyzna w rodzinie jest nieważny i nie zasługuje na szacunek. Może to skutkować w przyszłości problemami w budowaniu własnej tożsamości jako mężczyzny lub wchodzeniem w związki, w których będzie albo nadmiernie uległy, albo przeciwnie – będzie próbował dominować, by nie znaleźć się w roli ojca, którego potrzeby były ignorowane.
Drugą stroną medalu jest przyswojenie przez dziecko wzorca, w którym złe traktowanie drugiej osoby staje się normą. Jeśli dziecko widzi, że jeden z rodziców nieustannie dominuje nad drugim, jest agresywny, lekceważący lub pozbawiony empatii, może uznać, że taki sposób postępowania jest akceptowalny. To może prowadzić do tego, że samo zacznie w ten sposób traktować innych – rówieśników, przyszłego partnera czy własne dzieci w dorosłości.
Na przykład chłopiec, który dorasta, widząc, jak ojciec krzyczy na matkę, ignoruje jej potrzeby i nie okazuje szacunku, może w przyszłości traktować kobiety w ten sam sposób. Może uważać, że w związku to mężczyzna ma przewagę, a partnerka powinna mu się podporządkować. Jeśli nie zostanie mu pokazane, że istnieją inne, zdrowe wzorce relacji, prawdopodobnie powieli ten schemat w swoim dorosłym życiu.
Podobnie dziewczynka, która obserwuje, jak jej matka nie liczy się z ojcem, podejmuje decyzje bez jego udziału, wyśmiewa jego potrzeby i traktuje go z pogardą, może nauczyć się, że w relacji nie trzeba szanować drugiej osoby, a liczy się jedynie własny interes. W dorosłym życiu może powielać ten schemat, traktując swoich partnerów w sposób chłodny i lekceważący, nie licząc się z ich uczuciami.
W efekcie błędne koło toksycznych relacji się zamyka – dziecko, które dorastało w dysfunkcyjnej rodzinie, może nieświadomie powielać te same schematy w dorosłym życiu, tworząc kolejne pokolenie osób z problemami w relacjach.
Najważniejszym krokiem w zapobieganiu temu mechanizmowi jest świadomość i refleksja nad własnym zachowaniem. Rodzice powinni zdawać sobie sprawę, że każde ich działanie ma wpływ na dziecko – nawet jeśli wydaje się im, że dziecko „nie zwraca uwagi” lub „jest jeszcze za małe, by zrozumieć”.
Oto kilka kroków, które mogą pomóc w budowaniu zdrowych wzorców:
Dzieci uczą się świata, patrząc na swoich rodziców. Jeśli w domu panuje brak szacunku, kłótnie i złe traktowanie partnera, dziecko wynosi z tego dwie lekcje: nie można ufać ludziom i można źle traktować innych. Dlatego tak ważne jest, by budować zdrowe relacje oparte na wzajemnym szacunku, empatii i wsparciu. To, jak traktujemy swojego partnera, ma ogromny wpływ na przyszłość naszego dziecka – warto o tym pamiętać każdego dnia.
