Bo to z tej relacji wyrastają wszystkie inne.
To właśnie ona tworzy dom. Nie ściany, nie umowy, nie wspólny adres — tylko ta jedna, najbliższa relacja.

Partner lub partnerka powinni być priorytetem, ponieważ to właśnie ta relacja tworzy fundament całego Twojego życia emocjonalnego i rodzinnego. To nie jest jedna z wielu więzi — to rdzeń, wokół którego wszystko się buduje.
Partner(ka) to osoba, z którą:
Jeśli ta relacja nie jest zadbana — wszystko inne zaczyna się kruszyć. Dzieci czują napięcia. Rodzina wchodzi w przestrzeń, która nie jest ich. Przyjaciele stają się substytutem bliskości. Praca zamienia się w ucieczkę.
Nie dlatego, że jest egoistyczna.
Dlatego, że jest jak ogień — gaśnie, jeśli nie podkładasz drewna.
A tym drewnem jest uwaga, czas, lojalność, intencja.
Dzieci kiedyś odejdą. Rodzice kiedyś odejdą. Praca się zmieni. Znajomi przyjdą i pójdą.
Ale jeśli mądrze pokochasz partnera — ta relacja może zostać do końca.
Nie z obowiązku.
Z wyboru.
To ktoś z kim budujesz wszystko inne.
Więc jeśli masz stawiać kogoś na pierwszym miejscu —
niech to będzie osoba, z którą jesteś w jednym zespole na dobre i na złe.
Nie zawsze idealnie, ale zawsze razem.
Partner/partnerka to osoba, z którą dzielisz przestrzeń, decyzje, trudności, radości. Jeśli między wami jest bliskość, zrozumienie i wzajemność — czujesz się bezpiecznie, spokojnie, pełniej. Jeśli nie... wszystko zaczyna się rozsypywać.
Dzieci nie potrzebują „poświęcenia” mamy i taty. One potrzebują widzieć, że ich rodzice się szanują, rozmawiają, trzymają za rękę. Bo to uczy je miłości. I buduje ich świat dając zdrowy wzorzec.
To ktoś, kto ma być po twojej stronie — gdy chorujesz, gdy zwątpisz, gdy cały świat się zawali. Jeśli nie dbasz o ten związek, nie budujesz schronienia, tylko wspólną samotność.
Miłość, która nie jest priorytetem, staje się nawykiem. A nawyk — z czasem — staje się obojętnością. Trzeba wybierać siebie nawzajem codziennie, nie tylko w wyjątkowe dni.
Związek to lustro. Jeśli dajesz uwagę, ciepło, obecność — to z reguły właśnie to dostajesz. Jeśli jesteś „wiecznie zajęty/a”, partner przestaje sięgać po bliskość, bo nie chce czuć odrzucenia.
Związek to nie obowiązek.
To wybór.
Ale jeśli nie jest świadomym priorytetem — stanie się stratą.
